Kotły na węgiel
Polska stoi węglem i nic dziwnego, że wielu inwestorów w Polsce budując dom chce go ogrzewać węglem. Tym bardziej, że wciąż jest to jedno z najtańszych paliw. Kotły na węgiel nie są ani wygodne w eksploatacji, ani czyste, za to pozwalają zbudować dom niezbyt energooszczędny i dość tanio go ogrzewać.
Patrząc wyłącznie na koszt energii zawartej w paliwie, węgiel jest jednym z najtańszych paliw w Polsce. Tańsze od niego jest w zasadzie jedynie drewno opałowe. Węgiel jest jednak paliwem nieco wygodniejszym, bowiem zajmuje mniej miejsca. Oznacza to, że do zrobienia zapasu opału na cały sezon grzewczy potrzeba mniej miejsca.
Dziś zresztą węgiel jest paliwem coraz bardziej przyjaznym użytkownikowi. Jest konfekcjonowany do foliowych worków, przez co sprzedawcy nie mogą już do niego dolewać wody, albo dodawać piasku (bo przecież węgiel sprzedaje się na tony). Przy przenoszeniu, ale także przy ładowaniu do kotła nie wytwarza tak dużych ilości kurzu i pyłu węglowego, jak przy ładowaniu szuflą z pryzmy węgla luzem.
Węgiel wciąż jednak nie jest zbyt przyjazny dla środowiska i z tego względu korzystne byłoby spalanie go wyłącznie w najbardziej efektywnych kotłach. A z tym bywa niestety rożnie.
Kotły na węgiel bez podajnika
Najprostsze i najtańsze kotły na węgiel nie posiadają podajnika. Niektóre wersje takich urządzeń pozwalają spalać nie tylko węgiel kamienny, ale także brykiety węgla brunatnego, koks i drewno.
Najtańszy kocioł tego typu można kupić już za ok. 2 000 zł za kocioł o mocy 10 kW, jak prezentowany na ilustracji obok (źródło: nokaut.pl) kocioł Enka P.
Kotły na węgiel tego typu łączą w sobie wszystkie wady takich urządzeń — czyli przede wszystkim wytwarzanie dość dużych ilości brudu, krótki okres pracy bez nadzoru (trzeba często ładować paliwo) oraz dość kłopotliwą obsługę.
Korzystne jest natomiast to, że pozwalają one korzystać także z innych paliw, które w danym momencie mogą być tańsze. Choć z pewnością drewno lepiej jest (efektywniej) spalać w kotłach dedykowanych do tego paliwa, np. zgazowujących.
Kotły na węgiel z podajnikiem
Oczywiście są dużo droższe od tych bez podajnika, bo muszą być znacznie bardziej skomplikowane. Oprócz samego zasobnika paliwa i podajnika (tłokowego lub ślimakowego), muszą mieć także cały system automatyki i sterowania, który w odpowiednim momencie uruchomi proces dostarczania nowej porcji paliwa.
Z drugiej strony, kocioł z podajnikiem jest tak porównywalny z kotłem bez podajnika, jak samochód z zaprzęgiem konnym. Po prostu różnica w wygodzie eksploatacji jest kolosalna.
Przede wszystkim, paliwo można do zasobnika wsypywać bezpośrednio z otwieranych plastikowych worków. To zaś minimalizuje ilość powstającego kurzu i pyłu w kotłowni. Oczywiście tego pomieszczenia w dalszym ciągu nie można wykorzystywać np. jako suszarni na pranie, bo jednak nie jest tam aż tak czysto. Ale sprzątania z pewnością będzie mniej, niż przy zwykłym kotle.
Najistotniejsze jednak jest to, że kocioł sam się uruchomi i sam wygasi palenisko, gdy nie będzie potrzeby jego pracy. Dzięki temu praca użytkownika sprowadza się do tego, by zapewnić odpowiednią ilość paliwa w zasobniku.
I wybieranie popiołu, oraz czyszczenie paleniska. Rozpalać już kotła nie trzeba.
Zdjęcie po lewej stronie (źródło: nokaut.pl) przedstawia kocioł Kortex Eco-Plus o mocy 15 kW. Można go kupić już po ok. 6 500 zł.
Oprócz wyższej ceny takich kotłów istotne jest jednak też to, że mogą one korzystać jedynie z paliwa wyższej jakości — ten konkretny jest kotłem na ekogroszek.